Robert Tyszkiewicz apeluje o skuteczną interwencję ws. rozprzestrzeniania się rzekomego pomoru drobiu

- Choroba może mieć katastrofalne skutki dla polskiego eksportu drobiu, tymczasem działania władz są niewystarczające, bo nie da się skutecznie walczyć z groźną chorobą tylko przy pomocy tablic informacyjnych o obszarze zagrożonym i zapowietrzonym, kiedy jest na nią skuteczna szczepionka - mówi poseł Robert Tyszkiewicz. Dlatego w interpelacji do ministra rolnictwa wnioskuje o to, by przywrócić obowiązek szczepień drobiu w tym zakresie z jednoczesną refundacją kosztów dla hodowców.

Poseł dodaje, że po wykryciu pierwszego ogniska choroby w Podlaskiem władze Ukrainy wstrzymały import jaj, mięsa drobiowego oraz żywych zwierząt z Polski. 

Jeżeli nie powstrzymamy choroby, inne państwa mogą pójść za przykładem Ukrainy, co będzie miało katastrofalne skutki dla regionu - mówi poseł.

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski odpowiada, że wszystkie swoje decyzje konsultuje ze służbami weterynaryjnymi, a ewentualne obowiązkowe szczepienia wymagają zmiany prawa. W jego opinii dotychczasowe działania są prawidłowe i wystarczające, choć nie wyklucza, że w Ministerstwie Rolnictwa czy Głównym Inspektoracie Weterynaryjnym będą podjęte kolejne decyzje. Dodaje też, że hodowcy otrzymają odszkodowanie za wybite stada. Podkreśla również, że na tym etapie służby nadal nie ustaliły źródła choroby.

Aktualnie w Podlaskiem stwierdzono cztery ogniska rzekomego pomoru drobiu - wszystkie na terenie powiatu białostockiego. Decyzją wojewody podlaskiego w obszarze zagrożonym znalazło się około 130 miejscowości, w tym 12 białostockich osiedli - między innymi Zawady, Antoniuk czy Dziesięciny. Rzekomy pomór drobiu nie powinien stanowić zagrożenia dla ludzi.

| red: bs, zmj