Podlaskie gminy szykują się na rewolucję w zasadach odbioru odpadów

Od stycznia firmy odbierające odpady będą mogły przewozić je do wybranych przez siebie zakładów przetwarzania, a nie jak dotychczas do tych, które były przypisane do poszczególnych gmin. Celem było otwarcie rynku – mówi Anna Krysztopik z Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego.

 - Czytając projekty zmian do tej ustawy minister środowiska, stosując taki zabieg, miał na celu włączenie konkurencji między instalacjami komunalnymi. Tak naprawdę mam nadzieję, że będzie taniej. A co będzie, to czas pokaże. Obawiam się, że na początku może nie być taniej, ale docelowo, miejmy nadzieję, jak już się rynek ureguluje, to wszystko już zacznie funkcjonować tak jak powinno, to mam nadzieję, że będzie już później tylko lepiej - mówi Anna Krysztopik. 

Znowelizowana ustawa wymusza na gminach całkowitą zmianę zasad gospodarowania odpadami. Niewykluczone, że konieczne będzie wprowadzenie nowych zasad naliczania opłat, na przykład od ilości wytwarzanych śmieci. Problem dostosowania się do nowych wymogów gospodarki odpadami był jednym z głównych tematów 35. Forum Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego – mówi przewodniczący zarządu Grzegorz Jakuć.

- Idea jest bardzo dobra, kierunek tej nowelizacji. Ale wywraca wiele już sprawdzonych procesów do góry nogami. Np. nie mamy systemu identyfikacji tworzenia odpadów u źródła i nie wiemy, ile tych odpadów się u nas faktycznie wyprodukuje - mówi Grzegorz Jakuć. 

Przedstawiciele prawie 80 podlaskich gmin zwracają uwagę na inne zapisy znowelizowanej ustawy, które mogą doprowadzić do zwiększenie się liczby dzikich wysypisk śmieci. Chodzi o to, że opłat śmieciowych nie będą musieli ponosić właściciele domków letniskowych czy ci, którzy nie mają stałego meldunku w danej gminie. Natomiast zmniejszone opłaty mają ponosić wszyscy ci, którzy zadeklarują kompostowanie odpadów biodegradowalnych. Gminy mają rok na dostosowanie się do wymogów ustawy.

| red: mag