Bożonarodzeniowe szopki w regionie

Tradycyjnie po pasterce z poniedziałku na wtorek otwarto największą żywą szopkę w regionie, która stanęła przy kościele pw. Andrzeja Boboli w Łomży. Co roku można w niej zobaczyć kilkadziesiąt zwierząt. Należą one do okolicznych rolników, którzy bardzo chętnie oddają zwierzęta na czas otwarcia szopki. Parafia jest co prawda miejska, ale należy do niej również kilka podłomżyńskich wsi i to głównie od ich mieszkańców pochodzą zwierzęta.

W tym roku do szopki trafiło ok. 80 zwierząt m.in.: owieczek, królików, gęsi, gołębi, perliczek czy przepiórek. Jak powiedział proboszcz łomżyńskiej parafii ks. Andrzej Popielski, najpiękniejsze w tej szopce jest to, że wszystkie zwierzęta żyją w zgodzie. "To miejsce, które pokazuje, że w harmonii wszystko jest możliwe" - dodał.

Natomiast w samym kościele pw. Andrzeja Boboli stanęła szopka myśliwska. Popielski powiedział, że została wykonana przez łowczych, a znajdują się w niej wypchane zwierzęta, które można spotkać w dolinie Narwi. Jest tam m.in. lis, kuna, borsuk, zając, dzik, cietrzewie i bażanty.

Żywe owce i kozy można zobaczyć w szopce w Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu. Szopka znajduje się w stodole w drobnomieszczańskiej zagrodzie na terenie muzeum.

Druga szopka w skansenie stanęła w zabytkowym drewnianym kościele z miejscowości Boguty-Pianki. Otwarto tam tradycyjną polską szopkę, zbudowaną z drewna, gdzie ustawiane są figury świętej rodziny. Nad szopką umieszczano gwiazdę betlejemską, a w jej sąsiedztwie ustawiano żywe świerki.

Szopkę ze zwierzętami można też odwiedzić w Białymstoku. Miejscowe dobroczynne stowarzyszenie "Droga" od lat ustawia ją w centrum miasta w ramach świątecznej akcji "Zaopiekuj się aniołkiem". Co roku można zobaczyć osiołka i owieczki, które na co dzień przebywają w białostockim mini ogrodzie zoologicznym.

źródło: PAP | red: mak