Czy jesteśmy uzależnieni od telefonów? – eksperyment dziennikarzy Radia Białystok

Fonoholizm – co to takiego? 

Przeciętnie co 5 minut odblokowujemy ekran swojego telefonu, żeby sprawdzić powiadomienia. Fonoholizm, bo tak nazywa się to uzależnienie, często jest bagatelizowany, szczególnie przez nastolatków.

Według blogera Michała Góreckiego, bardzo łatwo rozpoznać to, czy jesteśmy uzależnieni od smartfona, czy nie?

Mamy coś takiego, jak fantomowe wibracje. Wydaje nam się, że telefon wibruje nam w kieszeni, a okazuje się, że leży dwa metry dalej na biurku. Trochę, jak ręka, która swędzi po amputacji. Mamy parę innych tego typu syndromów, które są jednak niepokojące - tłumaczy bloger. 

90 proc. czasu ze smartfonem pochłania zwykle korzystanie z aplikacji mobilnych, głównie związanych z mediami społecznościowymi, jak Facebook, Twitter, czy Instagram. Jednak jest bardzo wiele programów, które pomagają nam w codziennym życiu - dodaje Michał Górecki.

Chwilowa, pusta przyjemność

"Smartfony nam bardzo dużo dają. Od map - bez tego nie wyobrażam sobie poruszania się. Wyszukiwarkę, bilety mam teraz w komórce, płatność komórką. Natomiast my często oszukujemy się i wcale nie korzystamy z tych rzeczy, które nam się przydają, tylko z tych, które dają nam chwilową, pustą przyjemność."

Eksperyment dziennikarzy Radia Białystok

Kamil Kalicki i Andrzej Ryczkowski zainstalowali w swoich komórkach specjalne aplikacje, które monitorowały użycie przez nich smartfonów. Takie aplikacje zliczają odblokowania ekranu, kolejność otwieranych programów, czy czas poświęcony na korzystanie z konkretnych "apek". Wyniki w obu przypadkach były podobne - obaj nasi dziennikarze poświęcali blisko 4 godziny dziennie na używanie smartfonów, choć korzystali z różnych programów. Obaj odblokowywali swoje telefony blisko 200 razy w ciągu dnia. Eksperyment trwał tydzień.

| red: sk